Nie będę tu oryginalna: ot szydełkowe trampki po prostu. Nic wielkiego, ale bardzo chciałam mieć choć jedną parę i szczerze powiem, wcale tak łatwo się ich nie robi.
o rany piekne ! Bylabys tak mila i dalabys "przepis" na nie? w maju zostane ciocia i wlasciwie ucze sie robienia na szydelku,ale z chcecia zrobilabym takie cudne trampki :) Pozdrawiam serdecznie Anka
o rany piekne ! Bylabys tak mila i dalabys "przepis" na nie? w maju zostane ciocia i wlasciwie ucze sie robienia na szydelku,ale z chcecia zrobilabym takie cudne trampki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Anka
Chętnie tylko, że robiłam tak z głowy- na oko :)
OdpowiedzUsuńSuper są te szydełkowe trampeczki:)
OdpowiedzUsuńZ chęcią i przyjemnością będę śledziła Twojego bloga. Bardzo mi się podoba :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń