Sowa wykonana z resztek Tysiowej włóczki, o której to rozpisywałam się w poprzednim poście.
Zostało mi ok. 40 g i postanowiłam wykorzystać ją co do niteczki:)
Sowa na 18 cm wysokości, robiłam ją półsłupkami, żeby było szybciej i dlatego ma dość luźny splot.
Do środka dałam "piankę" do ocieplania kurtek, tak nie dużo, żeby była miękka. Jak widać synkowi przypadła do gustu.
Pozdrawiam wszystkie czytelniczki i czytelników:)
Jaka superaśna :)bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńPomysłowa kobieta jesteś i cudne rzeczy robisz.Fajna sówka.
OdpowiedzUsuńale słodziutka :)
OdpowiedzUsuńCudna jest ! :) Sowa mądra głowa :D
OdpowiedzUsuńRewelacyjna :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Śliczna sówka, jest taka milusia, że od razu chce się ją przytulić :-)
OdpowiedzUsuńJaka słodka wyszła Ci ta sówka i całkiem spora jak widzę :) w sam raz do przytulenia ;) pozdrawiam cieplutko Viola
OdpowiedzUsuńCudowna sówka.
OdpowiedzUsuńRozkoszna
OdpowiedzUsuń