Zgodnie z zapowiedzią wydziergałam kolejne papcie dla siebie. Zażyczyłam sobie takich z motywem kotów:). Postanowiłam wykorzystać zalegającą w mojej szafie chyba z dziesięć, albo i więcej lat bawełnę. Żałuję. Jest gorsza niż te, które są dostępne dzisiaj. Przede wszystkim obłazi w paprochy wszelakie, a najbardziej w sierść mojego kota:(. Poza tym jest dość cienka, nie wiem ile butki wytrzymają.
Papcie prułam kilka razy, nie mogłam ich jakoś dopasować do stopy...miałam ochotę rzucić wszystko w kąt, ale jakoś dobrnęłam do końca. Ze zdjęciami też był problem bo ciemno i ponuro przez ostatnie dni.
Aż śmieję się sama do siebie odkąd je zobaczyłam. W sam raz dla takiej kociary jak ja :D
OdpowiedzUsuńśliczne, to na szydełku czy drutach?
OdpowiedzUsuńKapcie zrobione są na szydełku. Pozdrawiam
UsuńBardzo ładne kocie kapcie. A czy na spodach dałaś coś antypoślizgowego???
OdpowiedzUsuńTak jak we wszystkich moich kapciach, na spodzie jest podeszwa zrobiona z maty antypoślizgowej.
UsuńRewelacyjny miałaś pomysł :-)
OdpowiedzUsuńGenialne papucie :-) I te policzki...
Pozdrawiam serdecznie.
słodkie
OdpowiedzUsuńPaputki cudne, fajny pomysł z matą na podeszwy. Dziękuję za odwiedziny.
OdpowiedzUsuńPS. wnuczek jest jeszcze mały ma 2 lata i 6 miesięcy :)
To ma tylko 3 miesiące więcej niż mój synek- on też nie zna wikingów:)
UsuńWspaniałe te paputki, bardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńFajne kociaczki :) ewa
OdpowiedzUsuńDziekuje za odwiedzinki i mile komentarze:)Sliczny jest Twoj blog,bardzo ladne prace:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSą czadowe!
OdpowiedzUsuńCudowne! Chyba się zainspiruje i zrobię podobne ;D
OdpowiedzUsuń