Te balerinki robiłam na próbę, tak bez przekonania a okazały się strzałem w dziesiątkę! Potrzebowałam kapci, pomyślałam: "Po co kupować jak można zrobić " i zabrałam się za dzierganie. Zrobiłam tak jak dla synka z podeszwą ntypoślizgowa. Byłam ciekawa co z tego wyniknie. Przede wszystkim obawiałam się ze będą się rozciągać i spadać.. Założyłam i zachwyciłam się! Są super wygodne i przewiewne. Może bawełna trochę za cienka na mrozy, ale nie spadają. Trochę się rozpychają, ale po praniu znów się kurczą. Już myślę o zrobieniu następnej pary...;)
Kako su lepe i slatke!:)
OdpowiedzUsuńMeni bi bilo žao da ih obujem:))
Pozdrav!
Ale śliczne! I te kokardki takie urocze! Też takie chcę :-P Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo ładne :) kokardeczka dodaje im uroku :)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś zrobiłam z akrylu, to bardzo szybko się przetarły :( Bawełna jest wytrzymała więc powinnaś się niby dłużej nacieszyć :D
Dobrze, że mi powiedziałaś, bo rozważałam zrobienie z akrylu cieplejszych, ale jak się przecierają, to może wełna, albo jakaś mieszanka?
UsuńPiekne są:) Ja uwielbiam w tach balerinkach chodzić po domu:))
OdpowiedzUsuńŚwietne i w bardzo fajnych kolorkach:)
OdpowiedzUsuńSą naprawdę śliczne zazdroszczę talentu
OdpowiedzUsuńOOOOOoo fajny pomysł z tymi podeszfami. Są prześliczne!
OdpowiedzUsuńbardzo sliczne. moglabys wrzucic wzor na te balerinki??
OdpowiedzUsuńNiestety nie mam schematu, "robiłam z głowy".Pozdrawiam
Usuń